.
Komentarze: 3
Nie tesknie za nim. Nie odbieram gdy dzwoni (upity w srodku nocy). I powtarzam sobie, ze sie cos zmieni gdy wroce. Ze przyzwyczaje sie do jego obecnosci, jego zapachu, dotyku i smaku. I ze nie bede juz chciala odejsc bez slowa, zniknac jak zwyklam.
Ale wciaz nie wiem co mu tam siedzi w glowie, jaki on na prawde jest. Malo rozmawiamy, bo przeciez to zbedne. Mimo to coraz wiecej watpliwosci.
Chcialam sprobowac. I probuje.
Rozckliwiam sie. Potrzebuje tego.
I potrzebuje spojrzec prawdzie w oczy.
Tak wiele potrzebuje.
Tak wiele.
Miłosc nie istnieje.
Dodaj komentarz